czwartek, 5 lipca 2012

Tomaszów

Hej!
Wczoraj po południu pojechałam z mamą i siostrami do Tomaszowa załatwić parę spraw. Oczywiście nie mogło obyć się bez wstąpienia do McDonalda. Będąc w Tomaxie (chyba) spotkałam Paulinę, której nie widziałam od zakończenia 3 klasy gimnazjum! Bardzo miłe spotkanie, umówiłyśmy się jakoś na sierpień, mam nadzieję, że znowu się zobaczymy :)




Lecę się poopalać :)

środa, 4 lipca 2012

Burza

Hej!
Wczoraj wybraliśmy się nad wodę, było naprawdę miło, woda cieplutka. Nagle zerwał się straszny wiatr, zaczęło grzmieć i się błyskać. A ja przyjechałam z Sylwkiem na rowerach. Dobrze, że moja mama jest tak przewidująca i przyjechała po nas!
Powaliło piorunami i ucichło, na szczęście, bo nie lubię burzy..

skaczący Sylwek, Szymon i Dominik

Trochę mnie :)

Widoczek

Lecę sprzątać!

wtorek, 3 lipca 2012

Gorąco!

Hej!
No to mamy kolejny dzień wakacji, który jest mega męczący pod względem duchoty. Nic tylko powinno się leżeć na plaży, albo pluskać się w wodzie, dlatego też chyba niedługo zbieram się i jadę z Sylwkiem nad wodę :)
Z racji tego, że jest tak gorąco postanowiłam zrobić koka.Chociaż wolę mieć rozpuszczone włosy, dzisiaj bym w nich nie wytrzymała.



kokardkę zrobiłam własnoręcznie :)


Miłego dnia :)

poniedziałek, 2 lipca 2012

No i poniedziałek!

Dzisiaj od razu po obudzeniu wzięłam się za sprzątanie. Szkoda marnować czas na bezczynne leżenie w łóżku, dlatego też pomogłam trochę mamie i zaraz idę na chwilę do Sylwka i może zrobię nareszcie porządek z książkami? Przydało by się!





Do usłyszenia! :)




Jagodzianki

Wczoraj w końcu zebrałam siły i poszłam do kuchni zrobić jagodzianki, za które miała się wziąć już dawno. Zniknęły w mgnieniu oka, a co najważniejsze smakowały każdemu!
Dałam się namówić na granie w siatkówkę. Nie trwało to długo, ponieważ szybko poszliśmy oglądać Wielki Finał Euro 2012. Mocno trzymałam kciuki za chłopaków z Hiszpanii, byłam z nimi sercem i jak widać nie zawiedli mnie, jak dla mnie wynik 4:0 jak na finał, to coś pięknego dla wygranej drużyny.
 


Było ich więcej :)

Sobotni Zarzęcin

Hej!
Tak, dopiero teraz aktualizuję bloga.
Mamy już 3 dzień wakacji. Muszę nadrobić zaległości, więc zaczynam.

W sobotę postanowiłam pojechać z Sylwkiem, Anetą i Arturem nad wodę, ponieważ było tak ciepło, że nie mogliśmy usiedzieć w domu. Wypożyczyliśmy rowerek i z bliska zobaczyłam wyspę, na którą chciałam od dawna popłynąć.